O instytucji Państwowej Inspekcji Sanitarnej, bardziej znanej pod zwyczajową nazwą „Sanepidu” szczególnie dużo słyszeliśmy w trakcie pandemii – wszędzie ostrzegano nas przed karami grożącymi za nieprzestrzeganie covidowych zaleceń.
Na ich straży stały jednostki podległe, tzw. Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne, również potocznie określane mianem „Sanepidu”, do których zwracaliśmy się we wszelkich problemach związanych z nałożeniem kwarantanny domowej.
Sanepid a sprawy medyczne
W sprawach medycznych z Sanepidem mamy z kolei do czynienia nie od dziś, a na pewno nie tylko w czasie pandemii.
Zdarza się, że naruszenia praw pacjenta powiązane są z nieprzestrzeganiem przyjętych zaleceń i procedur, jakie na podmioty lecznicze nałożone są celem zachowania odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych pomieszczeń oraz urządzeń.
Może się to wiązać następnie z tym, że w wyniku zaniedbań na tym polu pacjenci narażeni są na infekcje i zakażenia szpitalne, przed którymi tak wprowadzone zasady postępowania mają ich chronić. Kiedy szpital nie posiada odpowiedniej sali chorych, tzw. aseptycznej czy potocznie zwanej „izolatką”, dla pacjentów wymagających szczególnej opieki, może to stanowić błąd w organizacji.
Kontakt z groźnymi patogenami wiąże się dla takich osób z dużym ryzykiem, z uwagi na osłabienie odporności. Wyniki kontroli sanepidowskiej również mogą stanowić cenny środek dowodowy w postępowaniach z zakresu spraw medycznych.
Negatywne wyniki takiej kontroli będą wskazywały, że w danej placówce istniały warunki zagrażające zdrowiu pacjentów. W przypadku gdy u któregoś z nich dojdzie do infekcji, którą można podejrzewać o pochodzenie szpitalne, taka informacja utwierdza argumentację kierującą ku takiemu podejrzeniu.
Pomoc humanitarna a kontrola Sanepidu
Tak więc, po krótce – działalność Sanepidu nie jest nam w Kancelarii obca. Toteż czuję się dziś nie tylko uprawniona, ale wręcz zobowiązana, aby zabrać głos w obliczu niektórych wypowiedzi artykułowanych przez moich kolegów po fachu, na które natknęłam się w Internecie.
Okazuje się, że obecna rzeczywistość w obliczu wojny na Ukrainie, zrodziła wątpliwości pod kątem działalności Sanepidu.
W niektórych źródłach informacji można przeczytać wręcz ostrzeżenie, że pomoc humanitarna na rzecz uchodźców z Ukrainy, np. w formie przygotowywania jedzenia, wymaga uzyskania zgody Sanepidu dla punktu gastronomicznego. Aby uważać, bo „pomaganie jest dobre”, ale w podtekście – może się źle skończyć.
Takie myślenie jest całkowicie błędne i nie na miejscu, a dla mnie wręcz obrzydliwe.
Stanowczo bowiem mamy do czynienia z tzw. stanem wyższej konieczności – w sytuacji, gdy ludzie uciekają przed działaniami wojennymi, są przemarznięci i niedożywieni przygotowanie im kanapek czy przekazywanie ugotowanego przez siebie jedzenia jest traktowane jako doraźna pomoc humanitarna. Jednocześnie wskazać należy, że wynik kontroli sanepidowskiej nie jest decyzją ostateczną, jednoinstancyjną.
Nawet gdyby wśród osób niosących taką pomoc, choć jest to wysoce wątpliwe, przeprowadzono kontrolę zakończoną decyzją o nałożeniu kary, zawsze istnieje możliwość odwołania się do wyższego organu, np. inspektora wojewódzkiego, zgodnie z przepisami o postępowaniu administracyjnym.
Powyższa sytuacja zdaje się być jednak czysto hipotetyczna w obliczu oficjalnego komunikatu wydanego przez Głównego Inspektora Sanitarnego.
W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami o rzekomym zakazywaniu przez służby sanitarne dystrybuowania żywności dla uchodźców z Ukrainy, Główny Inspektor Sanitarny podkreśla, że z uwagi na konieczność niesienia doraźnej pomocy humanitarnej, inspektorzy sanitarni nie prowadzą żadnych czynności kontrolnych w tym zakresie. Wszelkie informacje o takim charakterze są nieprawdziwe i świadczą o nieetycznym działaniu, które ma spowodować dezorganizację akcji pomocowych oraz osłabienie zaufania do instytucji państwowych.
Pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej w całym kraju są zaangażowani w niesienie pomocy, również w zakresie doradczym i informacyjnym.
Komunikat jest dostępny pod TYM linkiem.
Pomagać warto, bez strachu i z przekonaniem, że prawo nie jest niemoralne.
Elżbieta Bansleben
adwokat
Zdjęcia w artykule pochodzą z serwisu Unsplash
***
Pomoc medyczna dla Twojego dziecka. Jakie masz prawa?
Sytuacja epidemiologiczna dość mocno nadwyrężyła zaufanie pacjentów, w tym tych małoletnich, do szpitali i wagi obowiązującego prawa. Znaczne ograniczenia, nieustanne zmiany przepisów i brak jednolitej praktyki w placówkach prowadziły często do sytuacji patologicznych i naruszających fundamentalne prawa.
Nie rzadko dotyczyły one naruszania praw rodziców w kontekście zdrowia ich własnych dzieci.
O tym, czego koronawirus nie może ograniczyć w prawach pacjenta w stosunku do dzieci i praw ich rodziców… [Czytaj dalej…]
***
Zapraszam Cię do zapoznania się jeszcze z tymi artykułami:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }